

BORIS JOHNSON, CZYLI DLACZEGOŻ NIE JESTEM BRYTYJCZYKIEM !
Aktualności » BORIS JOHNSON, CZYLI DLACZEGOŻ NIE JESTEM BRYTYJCZYKIEM !
Były burmistrz Londynu – Boris Johnson – ostry zwolennik Brexitu – został właśnie mianowany ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. I to jest wiadomość, która „leje miód na moje serce”, ale też która stawia mi retoryczne pytanie: Mój Boże dlaczegoż nie jestem Brytyjczykiem?
Boris jest bowiem politykiem, który w Polsce nigdy nie mógłby liczyć na żaden awans. U nas liczą się ludzie układni, grzeczni, rozmaici ćwierćinteligenci, którzy nikomu się nie narażą, bo nie mają kręgosłupa, charyzmy, charakteru.
Tymczasem nowy szef brytyjskiej dyplomacji w przeszłości zasłynął tym, że w ostrych słowach beształ wręcz czołowych polityków świata. Hilarię Clinton np. nazwał „sadystyczną pielęgniarką ze szpitala psychiatrycznego”.
Zadeklarował też, że wszedł do polityki, żeby walczyć z „ludźmi obłudnymi”, a Hillary Clinton reprezentuje to przeciwko czemu zawsze występował”.
W czasie kampanii ws. Brexitu, po wypowiedziach Obamy zachęcających Brytyjczyków do pozostania w Unii, Johnson zaatakował prezydenta USA udzielając wywiadu gazecie "The Sun". Powiedział wtedy, że Obama to hipokryta i powinien przeprosić Brytyjczyków za usunięcie swego czasu jednego z popiersi Winstona Churchilla z Białego Domu.
Mój Boże! Czy znacie choćby jednego polskiego polityka, który miałby odwagę „zaatakować Obamę”?
Polscy tzw. „politycy” organicznie nie są w stanie wyrazić swojej krytycznej opinii ani o Obamie, ani o Clinton, ani o Angeli Merkel.
Odbijają sobie to na Putinie, który już żadnych wpływów w Polsce nie ma.
A Boris Johnson nie bał się wręcz rugać największych tego świata i teraz został ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Teraz oni wszyscy będą musieli udawać, że „nic się nie stało” i przyjmować ministra choćby go nienawidzili jak dżumy.