

Korsze. Rozmowa z Markiem Klimkiewiczem
Aktualności » Korsze. Rozmowa z Markiem Klimkiewiczem
- Pochodzisz z Korsz
Tak. Szkoła, dorastanie i wejście w dorosłość (śmiech)
- Jak się zaczęła Twoja przygoda z muzyką?
Pierwsze próby zespołowego grania razem z kolegami miały miejsce jeszcze w Korszach. Mieliśmy wtedy zespół „Rekruci”. Graliśmy w Domu Kultury „pod okiem” p. Danusi Janickiej
i Andrzeja Jabłko. Wspaniała przygoda, ale nasze drogi rozeszły się...
- Utwory „ Dla Nieznajomej” i „Czekając tak”, które doczekały się studyjnego nagrania, to Twoje dzieło?
Te kawałki powstawały dość długo, ponieważ zawsze brakowało czasu. Ostatecznie zachęcony przez znajomych postanowiłem wejść do studia i nagrać je. Zresztą impulsem do powstania „Dla nieznajomej” były pierwsze „drgania serca”, kiedy miałem jakieś 17 lat, czyli całkiem niedawno (śmiech).
Masz swojego muzycznego idola?
Jasne. Joe Satriani , Yngwie Malmsteen, a z polskich oczywiście „IRA”.
- Opowiedz mi o planach na przyszłość związanych z zespołem
Teraz planuję realizację projektu trochę szerzej i myślimy o pierwszym klipie. Założenie jest takie, żeby skompletować materiał i wydać krążek jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia tego roku.
- Poza pisaniem tekstów i tworzeniem muzyki śpiewasz i grasz na gitarze.
Czy masz jakieś przygotowanie muzyczne?
Nie, jestem samoukiem. Muzyka mnie pochłania. Kiedyś robiłem to z olbrzymią pasją, dziś
z sentymentem i pasją, niestety dzieloną pomiędzy inne zajęcia, m. in. prowadzenie własnej firmy.
- Rozumiem, że jak na razie traktujesz muzykę jako hobby?
Tak, i to kosztowne hobby. Życie jednak nie polega tylko na zarabianiu pieniędzy, ale też na realizacji swoich marzeń właśnie dzięki tym pieniądzom. A w przyszłości okaże się, czy z tej mąki będzie chleb (śmiech)
-W takim razie życzę samych sukcesów. Dziękuję za rozmowę
Również dziękuję i pozdrawiam czytelników
rozmawiał Tomasz Dudziak
"Dla Nieznajomej"
"Czekając tak"